oda do męża

Mój mąż miał w tym tygodniu wychodne 🙂 (znaczy się zaległy urlop wykorzystywał). Kiedy w ubiegły weekend zapytał mnie co bym chciała jeść na kolacje w tygodniu, odpowiedziałam, że cokolwiek, co się nadaje do jedzenia z zamrażalnika (akcja oczyszczanie zamrażalnika przed świętami).

Muszę powiedzieć, że byłam pod wrażeniem, kiedy J serwował marokańskie specjały, schab z chorizo w pomidorach oraz szynkę pieczoną w glazurze imbirowej. Wszystkie dania były pierwszymi eksperymentami i chętnie zjadłabym je ponownie. Szynka była z przepisu Nigelli Lawson i marokańskie danie chyba też. Schab – inwencja twórcza. Palce lizać.

Jutro pieczona baranina (Herdwick mutton) z warzywami, a w poniedziałek klopski 🙂 Szkoda, że na tym koniec 😦

O mój mężu wspaniały! 🙂

Dodaj komentarz